Dron z Amazona to najtańsze prezenty pod choinke

O ile w Świętego Mikołaja rozwożącego prezenty dzięki szusującym po niebie saniom nikt już nie wierzy, o tyle latające drony to już wynalazek zdecydowanie namacalny. Dlatego Jeff Bezos, prezes i założyciel Amazon.com postanowił wykorzystać je przy dostarczaniu przesyłek. Start takiej usługi datuje na 2015 rok, choć nie brakuje już sceptyków, którzy usiłują sprowadzić pomysłodawcę na ziemię. W nowej ofercie  jest jednak coś zastanawiającego.

Na robiących zakupy klientów mają czekać dwie opcje dostawy – tradycyjna i ta, w której wykorzystywane są drony, mająca zająć zaledwie pół godziny. Jest jednak pewne ograniczenie – paczka nie może ważyć więcej niż 2,26 kg. Problem? Wcale nie, dlatego, że prawie 90% wszystkich zamówień nie przekracza tej masy. Zamówiony produkt ma być umieszczony w specjalnym jednorazowym żółtym pudełku. Następnie dron o ośmiu śmigłach ma polecieć pod wskazany adres i zostawić przesyłkę przed drzwiami.

Amazon Prime Air

Proste? W zasadzie tak, ale na drodze do dronowej rewolucji stoi kilka przeszkód. Za ostudzenie planów Bezosa wzięli się dziennikarze The Guardian.

Głównym problemem będzie zdobycie zgody Federalnej Agencji Lotnictwa, co z pewnością nie będzie łatwe. Drony miałyby bowiem korzystać z przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych, a to wiąże się ze spełnieniem określonych wymogów bezpieczeństwa. Trudno dziś określić czy drony Amazona podołają temu zadaniu gdyż póki co, ciągle mówimy o prototypach. Rok 2015 raczej więc nie będzie rokiem premiery.

Kolejne wątpliwości budzi techniczne dopracowanie usługi. Nie ma przecież pewności, że dron dotrze do określonej osoby, a nie tylko do jej domu. Nie wiadomo również jak rozwiązać problem ewentualnej kradzieży paczki dostarczonej przed dom oraz tego, że zanim dotrze do odbiorcy może także paść łupem domowych zwierząt. Trudno także przewidzieć czy zarówno zwierzaki, jak i dzieci nie zniszczą samego drona lub odwrotnie – czy ów dron nie zrobi komuś krzywdy.

Istnieje też inna koncepcja. Mówi o na o tym, że całe zamieszanie jest tylko PR-ową zagrywką Amazona. I gdyby nie drony, pewnie szybko byśmy o nim zapomnieli, co w czasie przedświątecznych zakupów byłoby jednak mocno niewskazane.

0 0 votes
Article Rating
0
Would love your thoughts, please comment.x