Szef wyznaczył Cię na administratora firmowego fanpage’a na Facebooku. Nie miałeś nic przeciwko, w końcu portale społecznościowe to coś, czym każdy chciałby się zajmować w pracy. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste, jak się z początku wydawało. Nie dość, że trzeba być na bieżąco z wydarzeniami z kraju i świata, wyszukiwać śmieszne obrazki, to jeszcze liczba fanów i „lajków” powinna rosnąć. I tu właśnie zaczynają się schody…
Uzupełnianie braków
Prowadzenie fanpage’a z początku wydaje się proste. Jednak, jak wszystko, można to robić lepiej lub gorzej. Niektóre firmy błędnie uważają, że Facebook to miejsce publikacji treści, które nie nadają się na stronę www. Z różnych powodów, np. nie ma takiego miejsca, takiej kategorii, a jest to coś, co może się spodobać lubiącym nasz fanpage. Zasypywanie użytkowników informacjami uzupełniającymi może odnieść odwrotny skutek. W idealnej proporcji takich treści powinno być po równo z tymi, które zaczerpnięte są z rodzimego serwisu.
Kontakt z klientem
Serwis społecznościowy to miejsce, w którym można poznać klientów. Dzięki niemu ma się możliwość sprawdzenia kim są, czego oczekują. Stanowi też pewnego rodzaju platformę komunikacji. Właśnie tę jego funkcjonalność wykorzystali twórcy tzw. generatora postów. Agencja interaktywna GoldenSubmarine udostępniła aplikację ZEBRA Lajk. To nawiązanie do tzw. „żebrolajków” – mało sensownych postów na portalach społecznościowych, które mimo to cieszą się zainteresowaniem odbiorców i powodują wzrost zasięgu profilu.
Zasada: liczy się ilość
Posty dodawane przez generator zazwyczaj zawierają atrakcyjne zdjęcie i bardzo ogólny komentarz. Oba elementy nie są zwykle związane z tematyką strony. Ich celem jest „wyżebranie” lajków i komentarzy, a co za tym idzie zwiększanie wskaźników interaktywności konta. Dzięki nim rośnie także wartość Edge Rank – wskaźnika zasięgu pośród internautów. Jest to sposób na oszukanie algorytmu, który dobiera posty do wyświetlenia w strumieniu newsów zależnie od „ważności” opublikowanej informacji. Twórcy algorytmu wyszli ze zdroworozsądkowego założenia, że interesujące treści będą miały więcej kliknięć i komentarzy niż treści śmieciowe. Jak widać, nie ma takiego schematu, którego nie dałoby się „obejść”.
Wykryto zagrożenie
Niektórzy specjaliści od marketingu społecznościowego drżą o swoje posady. Przecież na rynku nieoczekiwanie pojawił się poważny konkurent, który może wygryźć ich ze stawki. Tym bardziej, że wynagrodzenia profesjonalistów zaczynają się od 100 zł za miesiąc. Górnej granicy ceny nie określono. Pytanie brzmi tylko, jaka jest realna wartość ich usług…
Niewątpliwe zalety, ale…
ZEBRA Lajk podobno zna wszystkie sztuczki pozwalające „wyżebrać” jak najwięcej lajków i zbudować zaangażowanie wśród fanów. Posiada ogromną bazę zdjęć na każdą okazję. Nie musi poświęcać pół godziny na przygotowanie postu, więc dzięki niemu można oszczędzić sporo czasu. Błyskawicznie zaserwuje elegancką fotkę z chwytliwym tekstem do opublikowania na profilu. „Weekend coraz bliżej, Jakieś propozycje na wieczór?” to tylko niektóre chwyty, jakimi się posługuje. Tyle, że z budowaniem prawdziwego zaangażowania fanów niewiele to ma wspólnego. Być może niedługo generatory i automaty niedługo wyeliminują człowieka z wielu dziedzin działalności. Jednak, jak na razie, człowiek ma nad maszyną przewagę w jednej ważnej kwestii: jest nieprzewidywalny.
~AS
Źródła: webhosting.pl, generatory.3xg.pl, www.zebralajk.pl, www.internetstandard.pl, wicu.pl,