„Feng shui to jakaś absolutna głupota”, myśli większość polskich biznesmenów. Prawda jest jednak taka, że równie dobrze głupotą można nazwać bezmyślne zastawianie biura sprzętami, ślęczenie godzinami w miejscu, w którym źle się czujemy i szybko męczymy i wzbudzanie w ten sposób w sobie i w swoich pracownikach niechęci do własnej pracy. Możemy naturalnie pozostawać sceptyczni w stosunku do starożytnej chińskiej praktyki korzystnego planowania przestrzeni i do zasady pozostawania w równowadze z żywiołami i własną osobowością, w biurze spędzamy jednak osiem godzin dziennie, więcej niż we własnej sypialni! Może więc warto poświęcić chwilę i zadbać o stworzenie w miejscu pracy przestrzeni przyjaznej naszej karierze i samopoczuciu.
Feng shui powstała ponad 4000 lat temu jako zbiór uniwersalnych praw natury, do których człowiek, jako cząstka większego systemu powinien się dostosować. Według wierzeń starożytnych chińczyków świat składa się z pięciu głównych elementów (zwanych też żywiołami) – ziemi, ognia, wody, metalu i drewna. Tylko pozostając w zgodzie z żywiołami człowiek może czerpać z ich niewyczerpanych zasobów energię, siłę i kreatywność. Nie jest to żadna magia, a logika, opierająca się na wieloletniej obserwacji wpływów środowiska na ludzkie funkcjonowanie.
Wierzmy lub nie, ale odpowiednia energia biura może mieć wpływ na sukces bądź upadek firmy.
Najwłaściwszą lokalizacją dla biura jest usytuowanie go jak najdalej od wejścia do budynku. Im więcej bowiem przestrzeni przed nami, tym większa jest kontrola i siła jaką w danym miejscu sprawujemy. Dlatego też ostatni gabinet na parterze pomieszczeń biurowych należeć powinien do szefa. Identyczną zasadę przyjmujemy, gdy w jednym pomieszczeniu biurowym znajduje się kilka biurek. Największy wpływ na wszystko, co się dzieje w firmie ma osoba siedząca najdalej od drzwi. To ona dominuje w pomieszczeniu i ma na wszystko oko. Jeśli usiądzie tam zastępca szefa bądź podwładny, wcześniej czy później zacznie świadomie lub podświadomie zabiegać o przejęcie kontroli nad działem.
Zobacz: Nowa moda czy przyszłość biznesu? >>
Według Feng shui dobra energia, zwana przez nas europejczyków pomyślnością, nie posiada inteligencji, dlatego też możemy jej „powiedzieć” gdzie i do kogo powinna przyjść. Służą temu pozostawione w biurze drogowskazy – odpowiednie ustawienie mebli i wizytówki na drzwiach. Choć te drugie nie są popularne w polskich przedsiębiorstwach, warto zastanowić się co nam szkodzi zaprosić trochę szczęścia do siebie. Wszak nikt chyba nie może powiedzieć, że nie przydaje się ono w biznesie.
Nawet jeśli nie mamy wpływu na lokalizację całego biura i jego aranżację, zawsze możemy zadbać chociaż o samych siebie. Podstawą naszej najbliższej przestrzeni jest naturalnie biurko. Nie musimy być osobą decyzyjną w firmie, by móc pozwolić sobie na drobne zmiany zwiększające nasz potencjał.
Zacząć należy od ustawienia biurka w kierunku korzystnym dla naszego rozwoju osobistego. Różni ludzie czują się dobrze w różnych ustawieniach względem drzwi i okien istnieje jednak kilka zasad, o których warto pamiętać. Po pierwsze, nie siadajmy nigdy naprzeciw kanciastej kolumny lub wypukłości w ścianie – jest to tzw. zatruta strzała ograniczająca możliwość osiągnięcia sukcesu. Po drugie, unikajmy pozycji, w której okna mielibyśmy bezpośrednio za plecami – stwarza to możliwość nieprzewidzianych kłopotów i niezdrowej konkurencji, której metaforycznie „nie zdołaliśmy dostrzec”. Złym pomysłem jest również zajmowanie pozycji tyłem do drzwi wejściowych. Przestrzeń za plecami powinna być bowiem bezpieczna i solidna jak góra, na której możesz się wesprzeć, i z której czujesz wspierający przypływ energii. Jeśli siedzimy na przykład w rogu, możemy wypełnić go półkami z książkami bądź dużą rośliną.
Zobacz: Czego możesz jeszcze o sobie nie wiedzieć…? >>
Europejskie trendy wyposażenia biur nie są korzystne z punktu widzenia Feng shui. Ostre kanty i szklane blaty stanowią niewątpliwie ozdobę biurka, jednak nie sprzyjają dobrej energii. Podobnie rzecz ma się z kolorem – jednolita, mocna barwa szybko wywołuje zmęczenie. Najlepiej sprawdzają się kolory naturalne, najlepiej zgodne z własnym żywiołem bądź neutralne.
Istotną kwestią jest również posiadanie w zasięgu wzroku punktu, na którym możemy się skupić. Może być to plakat, obraz, drzewo za oknem – coś co nas uspokaja i pozwala się skoncentrować. Brak takiego punktu sprawia, że nasza wewnętrzna energia rozprasza się na wszystkie strony zamiast nas wspierać. Podobnie rzecz ma się do przedmiotów osobistych – powinniśmy znaleźć jedno stałe miejsce, w których je trzymamy zamiast rozkładać je po całej powierzchni blatu. Jeśli posiadamy zdjęcia bądź dyplomy, wzmocnijmy ten wspierający wpływ przez umieszczenie ich w wysokich, szerokich ramkach.
Korzystnie na feng shui najbliższej przestrzeni wpływają też rośliny. W miarę duży kwiat doniczkowy o gładkich, szerokich liściach ustawiony na biurku bądź przy którymś z jego przednich rogów stanowić będzie doskonałe źródło energii wypływającej wprost z natury, a jeśli ziemię w donicy przykryjemy małymi kamykami bądź kryształkami, otworzymy sobie w ten sposób drogę do bogactwa, sukcesu i poczucia własnej wartości.
Zobacz: Być liderem >>
Może i Feng shui brzmi trochę jak przysłowiowe „czary-mary” jednak nie da się zaprzeczyć, że przestrzeń, w której przebywamy ma ogromny wpływ na to jak funkcjonujemy i jak się czujemy. Nawet więc jeśli nie w zgodzie z żywiołami, zaaranżujmy swoje miejsce pracy w zgodzie z własną osobowością.
~MN
Źródła:
fengshiui.about.com | liulifengshui.blogspot.com | www.fengshui.antylicho.pl
dla mnie to mimo wszystko bzdura 😉
może feng shui bzdura ale ładny wystrój wpływa na samopoczucie w pracy.. jak patrzę na te brudne ściany i oderwaną lampę zwisającą smętnie z sufitu u mnie w pracy to czuję się jak w bunkrze
Skorzystałam z feng shui u siebie w mieszkaniu i wierzcie lub nie ale działa!!!