Serendipity nie ma polskiego odpowiednika. Słowo to można przetłumaczyć jako sytuację, w której niezamierzenie dokonujemy jakiegoś odkrycia, zwłaszcza jeśli poszukujemy czegoś zupełnie innego. Jest to szczęśliwy dar dokonywania przypadkowych odkryć. Etymologia tego słowa prowadzi nas do dawnej nazwy Sri Lanki – Serendip. Po raz pierwszy zostało użyte w takim kontekście, w jakim dzisiaj je znamy w 1754 roku przez hrabiego Horacego Walepole’a, który w liście do przyjaciela wspominał starą perską bajkę. Postanowił on by przygody bohaterów opowieści, które kręciły się wokół „niezamierzonego szczęścia” nazywać właśnie serendipity.

W latach 50 ubiegłego wieku ponad pięćdziesięcioletni komiwojażer Ray Kroc jeździł po kraju sprzedając urządzenia AGD. Pewnego dnia otrzymał zamówienie na 40 sztuk maszyn do produkcji mlecznych koktajli. Towar dostarczył do restauracji prowadzonej przez dwóch braci. Miejsce odróżniało się od innych tym, że gościom serwowano jedynie 9 wciąż tych samych potraw, ale podawano je natychmiastowo. Kroc pomyślał, że warto byłoby otworzyć podobne bary w innych miejscach kraju i wykupił od braci licencję na zakładanie tego typu restauracji. Następnie postanowił zaoszczędzić również na kelnerach i wprowadził system, dzięki któremu klienci sami odbierali zamówienie. W ten sposób powstała znana na całym świecie marka McDonalds. Pracownicy przygotowują posiłki z tanich, gotowych półproduktów, ale rozwijany na szeroką skalę marketing sprawił, że oferowane tam hamburgery stały się symbolem popkultury. Jak potoczyłaby się historia firmy, gdyby Ray Kroc nie miał odwagi i szerokich horyzontów, które sprawiły, że w pojedynczym barze szybkiej obsługi dojrzał nowe możliwości? Oto właśnie serendipity.

Nicolas Hayek został wynajęty do likwidacji dwóch największych szwajcarskich firm produkujących zegarki, gdyż tanie produkty z Azji skutecznie odbierały im klientom. Wpadł jednak na szalony pomysł – zalecił im połączenie się i drastyczne obniżenie kosztów produkcji. Szwajcarscy specjaliści znany ze swej precyzji i prestiżu pukali się w głowę widząc projekty kolorowych zegarków na plastikowych paskach, ale młodzież przyjęła nowości z nadzwyczajnym entuzjazmem. Pomysł szybko się zwrócił. Marka Swatch do dziś zbiera plon.

Takie historie można byłoby mnożyć w nieskończoność. Steve Jobs został wyrzucony z firmy, którą założył. Mark Zuckerberg powołał do życia największy na świecie portal społecznościowy, w wieku, w którym rodzice nawet nie podejrzewają swoich dzieci o zdolność to takich czynów. Już Albert Einstein mawiał bowiem, że wyobraźnia jest cenniejsza od wiedzy. Nie trzeba powoływać się na specjalistyczne badania, by wiedzieć, że osoby, które odniosły sukces nie wyróżniają się szczególną inteligencją, nie posiadają większych nakładów finansowych, które mogłyby zainwestować w dochodowy biznes, a często nie skończyły nawet edukacji. Wręcz przeciwnie – w wyścigach po sukces, pieniądze i sławę często przegrywają ci, którzy mają wyższe wykształcenie, doświadczenie życiowe i umiejętności. Dlaczego? Dlatego, że wytrwale i precyzyjnie dążą utartymi ścieżkami, nie zważając na możliwości pojawiające się po drodze. Ich umysły zaprogramowane są w taki sposób, że trudno im zauważyć inne rozwiązana. Warto więc czasami otworzyć oczy i iść pod prąd, a serendipity przyjdzie w odpowiednim momencie i pozwoli na odkrycie nowych zastosowań zwyczajnej rzeczywistości.

~DAR

0 0 votes
Article Rating
0
Would love your thoughts, please comment.x