Kiedyś porannym rytuałem był spacer do kiosku po gazetę. Dziś również każdy chce być na bieżąco z informacjami z kraju i ze świata, więc standardem stał się poranny przegląd prasy… internetowej. Często traci się dużo czasu „przeskakując” z portalu na portal, aby tylko znaleźć to, co najciekawsze. Lekarstwem na takie postępowanie stały się więc serwisy kumulujące newsy w jednym miejscu. Czy i jak to działa?
W 2004 roku, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, wystartował Digg, serwis internetowy tworzony przez swoich użytkowników, zajmujący się gromadzeniem i ocenianiem linków do potencjalnie interesujących treści w Internecie. Kilka lat później pojawiły się też inne serwisy działające na podobnej zasadzie, takie jak Slashdot czy polski Wykop.
Serwis społecznościowy
Użytkownicy tego typu portali umieszczają na nich newsy, dzięki czemu każdy może zostać współtwórcą. Wiadomości, nowości czy linki do ciekawych stron lub blogów są dodawane przez zarejestrowane osoby. Każdy taki wpis podlega ocenie innych. Mają oni możliwość głosowania na informację, w ten sposób „awansując” ją w punktacji setek innych. Za pomocą tego systemu najlepsze wpisy ukazują się na stronie głównej serwisu.
Na nieco innej zasadzie działa Slashdot, czyli popularny portal internetowy o tematyce naukowo-technicznej. Posługuje się on złożonym systemem moderacji i oceny komentarzy przez moderatorów serwisu, rekrutowanych spośród czytelników. Wystawiają oni każdemu z komentarzy ocenę (w skali od -1 do 5) i dzięki temu mogą wybrać, które komentarze mają być domyślnie widoczne. Można więc tego typu portale podpiąć pod tzw. „społecznościówki”.
Odświeżona koncepcja
Mechanizm działania Digga nie jest jednak nowością. Fachowo, zjawisko agregatora linków, nazywa się bookmarkingiem. Opiera się na ono na gromadzeniu odnośników (zakładek) do stron w ramach społeczności internetowej. Organizowane są one przy pomocy metadanych, najczęściej w formie etykietek/tagów.
Prekursorem w tej dziedzinie był serwis del.icio.us (obecnie delicious.com). Jego twórcy jako pierwsi użyli kategoryzacji opartej na słowach kluczowych. Osoby korzystające z portalu mogły oznaczyć każdy z linków wieloma, dowolnie dobranymi frazami. Widać więc, że w przypadku Digga wystarczyło skorzystać ze sprawdzonego modelu oraz dodać małą innowację w postaci oceny użytkowników.
Na naszym podwórku
Jeśli chodzi o Polskę królem bookmarkingu jest niewątpliwie Wykop.pl. Już w 2009 roku, czyli cztery lata po premierze, przekroczył liczbę 110 000 zarejestrowanych użytkowników. Trudno powiedzieć jednak, czy popularność w tym przypadku przekłada się na zysk. Według danych szacunkowych, w tym samym roku, serwis miał przynieść właścicielowi 1,5 miliona złotych. Czy tak się stało? Nie wiadomo, jednak Wykop wciąż rośnie w siłę. Najwyżej oceniane artykuły mają około 5000 „wykopów”. Reklamy przynoszące zysk są natomiast sprytnie wplecione w szatę graficzną serwisu. Nie rażą i nie bombardują użytkownika treścią, ale zachęcają do kliknięcia w baner. Być może to jest właśnie klucz do sukcesu?
Wiarygodny?
Mimo że niektóre newsy w serwisie wydają się być prawdziwe, warto traktować je z przymrużeniem oka. Mogą to być informacje niesprawdzone, jak każde umieszczane przez anonimowych użytkowników w Internecie. Jednak niewątpliwym plusem jest to, że interesujące tematy są zebrane w jednym miejscu i nie trzeba już wchodzić na kilka stron. Zyskujemy zatem czas, a jak wiadomo- czas to pieniądz.
~AS
MamBiznes.pl | Interaktywnie.com | Wikipedia.pl