Od kilku ładnych lat trwają już debaty w polskim sejmie co z zrobić emeryturą pomostową czyli tzw. pomostówką. Rząd optuje za nadaniem jej statusu świadczenia wygasającego i włożenie jej do lamusa, bo przecież pracownicy powinni być elastyczni i umieć pracować w każdych warunkach, związki zawodowe głośno krzyczą, że to wyzysk i niesprawiedliwość, a tymczasem pojawia się w polskim prawie nowa luka pozwalająca otrzymać pomostówkę – wystarczy przekonać sąd i inspektora pracy, że wykonywane przez nas obowiązki wymagają wyjątkowej odpowiedzialności i powodują u nas nieprzeciętny stres.
Pierwsze wyroki już zapadają. Jak na razie pomostówki za pracę w warunkach stresowych przyznaje się kierownikom i ordynatorom działów, ciężko jednak przewidzieć jakie jeszcze grupy otrzymają prawo do tych świadczeń. Z danych PIP wynika, że w latach 2010 – 2011 do inspekcji pracy wpłynęło 3870 takich skarg. Decyzje pozytywne dla pracowników wydano w 30 proc. rozpatrzonych spraw.
Zobacz: Polska znowu dołem >>
Pomostówki miały odejść w przeszłość jako duże obciążenie i tak już ledwo oddychającego budżetu państwa, jednak jak widać, sądy nie przejmują się za bardzo ani politykami ani pieniędzmi podatników. Może i słusznie – w końcu system to system, a człowiek to człowiek.
~MN