O tym, że zmiana nawyków to katorżnicza praca wie każdy, kto choć raz w życiu próbował schudnąć, rzucić palenie, zacząć biegać lub oszczędzać. Pewne nawyki zakorzeniły się w naszym życiu tak głęboko, że przezwyciężenie ich i zmiana na inne, lepsze, wydają się czasem niewykonalne. Jak wyhamować i nauczyć się żyć inaczej? 

Równowaga między życiem prywatnym i zawodowym to podstawa zdrowia nie tylko fizycznego ale także (a może przede wszystkim) psychicznego. Jak pokazują badania Roberta Levine’a, amerykańskiego psychologa społecznego, coraz szybciej żyjemy, myjemy się, zjadamy posiłki i pracujemy. W ciągu dnia wykonujemy jednocześnie wiele rzeczy na raz – odpowiadamy na maile, rozmawiamy przez telefon, robimy notatki. Frustruje nas tempo życia, dusimy się i tracimy kreatywność. Coraz trudniej nam poradzić sobie z ogromem obowiązków. Jednocześnie ci, którzy najbardziej się na to skarżą są najmniej chętni do zmiany swoich przyzwyczajeń. Skoro zamiast jednej czynności mogę wykonać trzy to po co się ograniczać? Kiedy więc nagle spada na nas trochę wolnego czasu czujemy się rozbici i nie wiemy co ze sobą zrobić.

Downspeeding to nowa filozofia życia, która staje się coraz popularniejsza na Zachodzie. Polega na stopniowym wycofywaniu się z pędu życia by skoncentrować się na tym, co jest dla nas najważniejsze. Jest to pragnienie powrotu do równowagi, spokoju, kontemplacji nad tym, co dzieje się dookoła. Niezbędne jest do tego narzucenie sobie limitu tempa – wyłączanie telefonu podczas weekendu i powstrzymywanie się przed sprawdzaniem w domu służbowej skrzynki mailowej. Pomyśl też co skłania cię do nadprogramowych zadań i z czego jesteś w stanie zrezygnować. Czy nadgodziny są konieczne?

Perfekcjonistyczne spełnianie wymagań wszystkich dookoła prowadzi do wypalenia się i utraty chęci do życia. Powiedzmy sobie szczerze – nie musimy być jednocześnie idealną żoną, matką, pracownicą. Pozwólmy sobie na odrobinę czasu tylko dla siebie. Chwila lenistwa, w której skupimy się na swoich myślach działa na organizm jak reset. Warto też postawić na rytuały, na przykład zajęcia jogi w każdą sobotę lub kurs garncarstwa czy malowania. Do tego dodajmy coś dla ciała – jedzenie w biegu zastępujmy zdrową żywnością, zwracając większą uwagę na jakość posiłków i delektowanie się nowymi smakami.

I pamiętaj: podobno kot jest w stanie przeżyć o kilka lat psa myśliwskiego tylko dlatego, że nie biega cały dzień z wywieszonym językiem.

~ DAR

Źródła: magazyn coaching, kobieta.gazeta.pl, kobieta.wp.pl,

0 0 votes
Article Rating
0
Would love your thoughts, please comment.x