Reklamacja bez paragonu. Często w sklepach widzimy wywieszkę oznajmiającą, że reklamacje i zwroty towaru możliwe są jedynie po okazaniu paragonu będącego dowodem sprzedaży. Ma to potwierdzić, że zakupiliśmy dany produkt w tym konkretnym salonie. Życie płata jednak figle – gubimy paragony, nie pamiętamy o tym, gdzie je schowaliśmy albo ze względu na swoją paradoksalnie krótką trwałość, ulegają one zniszczeniu. Czy możemy wtedy żądać reklamacji? Owszem. Ale mało kto o tym wie.
Reklamacja bez paragonu Inne opcje
Nie każdy z nas jest dobrze zorganizowany. Ci, którzy pogubili paragony zwykle nawet nie podejmują nawet prób uzyskania reklamacji. A szkoda. Dowodem sprzedaży jest bowiem nie tylko faktura czy paragon, ale także wyciąg z karty, którą dokonywaliśmy płatności lub z konta bankowego (jeśli płatność miała formę przelewu). To jeszcze nie wszystko. Jeśli ktoś towarzyszył ci w zakupach – może pełnić rolę świadka. Jeśli nie – twoje oświadczenie, że towar został zakupiony w danym sklepie również może stanowić dowód. Teoria teorią, a w praktyce – bywa różnie. Czasem może się więc okazać, że nasze argumenty nie przekonują sprzedawcy. Często zasłaniają się oni po prostu polityką firmy, nie mając w rzeczywistości wiedzy, że prawo stanowi inaczej. Co wtedy?
Reklamacja bez paragonu ostatnia deska ratunku
Przede wszystkim prosimy o podanie podstawy prawnej, która uniemożliwia nam reklamację. Większość sprzedawców nie jest na to przygotowana. Jeśli jednak uzyskamy odpowiedź koniecznie wymagajmy pisemnego potwierdzenia, z którym następnie udamy się do UOKiK. Druga możliwość to podanie sprzedawcy jednej z klauzul niedozwolonych publikowanych w rejestrze klauzul niedozwolonych. Jest ich tam jednak całe mnóstwo, często są też niezrozumiałe dla przeciętnego „zjadacza chleba”. Doszukanie się interesującego nas numerka wymaga niekiedy sporo zachodu. Z pomocą przychodzi serwis KlauzuleNiedozwolone.pl, w którym stosunkowo szybko możemy odnaleźć potrzebne dane. Strona przyda się również przedsiębiorcom – można tam zamówić bezpłatny audyt prawny regulaminu sklepu internetowego, który sprawdzi, czy przypadkiem nie zawarliśmy w nim punktów niezgodnych z prawem. Niezastąpiony jest też oczywiście Facebook, gdzie inni konsumenci dzielą się swoimi doświadczeniami.
~DAR
Źródła: uokik.gov.pl, klauzuleniedozwolone.pl, prawakonsumenta.wordpress.com, poradaprawna.pl, facebook.com