Kilka dni temu Google zaprezentowało rezultaty finansowe pierwszego kwartału 2012 roku. Oczywiście były one, jak większość się spodziewała, godne pozazdroszczenia. Według Zacharego Karabelli, ekonomisty piszącego do amerykańskiego „Newsweeka”, wyniki te wyraźnie pokazały światu, że kryzys jest idealnym czasem na wzrost kapitału wielkich firm. -To wspaniałe czasy dla kapitału. Trudne dla pracy – twierdzi krytyk.

W 2011 roku dochody Google przekroczyły 10 mln dolarów. Dochód ten wzrósł o 24% w stosunku do roku poprzedniego. Więcej niż połowa zysków Google pochodziła natomiast spoza USA. Google zatrudnia 33 tys. osób na całym świecie. Co jednak ciekawe, te 33 tysiące generują większy przychód niż 100 stanów USA. Jeśli Google byłoby niezależnym stanem, pisze Karabell, dostarczałoby ponad 40 milionów dolarów w rocznym przychodzie. Zarobki te wskazują, że kraj Google plasowałby się na pozycji między Turkmenistanem a Luksemburgiem w światowym zestawieniu przychodów Państw. A przecież Google to tylko jedna z firm generujących milionowe zyski na świecie. – Gdyby wszystkie korporacje działające w USA były samodzielnymi, niepodległymi podmiotami, stanowiłyby największe państwo na świecie – kontynuuje Karabell.

Państwa tracą, korporacje zyskują

Od dwóch lat, kiedy to rozwijające się państwa, takie jak USA, Japonia czy kraje UE zmagają się z niewielkim wzrostem dochodowym, przychód wielkich korporacji wzrósł niewiarygodnie. W liczbach wygląda to następująco:

– w 2010 roku przychód USA wzrósł o 3%, przychód korporacji – 32%, co jest równie 1,8 trylionów dolarów,

– w 2011 roku: USA wzrost 1,7%, korporacje 7,9%, czyli 1,95 trylionów dolarów.

Ale to tylko mierzalne dane. Profitów, płynących z ogromnego kapitału, jakie mają firmy takie jak Google, jest więcej. Dwadzieścia lat temu większość firm na świecie doświadczyła zjawiska wzrostu przychodów i obniżenia wydatków. Lustrzanym odbiciem tego procesu jest dramatyczny wzrost kosztów utrzymania wielu państw, których przychody dopadła stagnacja. Te dwa obrazki mają ze sobą ścisły związek. Jaki? – W USA firmy były odpowiedzialne zarówno za wypłaty pracownicze jak i opiekę zdrowotną. Nadal odpowiadają za niektóre z tych aspektów, choć w dużej mierze odrzuciły finansowanie i przesunęły te koszty na samych pracowników lub rząd.

Trudne czasy dla pracy

Dodatkowo wielkie firmy zaczęły zatrudniać nisko opłacanych pracowników z Chin, Indonezji czy krajów Ameryki Południowej. Dodajmy do tego ścisły związek rozwoju firm z mechanizacją na wielu polach produkcji, gdzie ludzie zostali zastąpieni przez roboty i w efekcie zwolnieni z pracy. Redukcja etatów sprowadziła się do zatrudniania kilku pracowników, co znacznie obniżyło koszty utrzymania firmy. Jedyny wzrost, jaki nie ominął wielkich przedsiębiorstw, dotyczy cen materiałów produkcyjnych, w tym energii elektrycznej. Bierzmo to dźwiga i znosi nawet Google, dla którego utrzymanie ogromnych serwerów generuje gigantyczne koszty. Wielu firmom zajmującym się technologią (Simens, General Electronics) udało się jednak ominąć także ten niewygodny aspekt. Energia elektryczna została zastąpiona pracą ludzkich rąk. Firmy te, jak pisze Karabell, starają się zwiększać, czasem w nieludzki sposób, wydajność swoich pracowników.

Zobacz: Reforma 67 >>

Przepaść, jaka powstała między wzrostem przychodów państw a wzrostem przychodów korporacji, narastała przez ostatnie dziesięciolecia. Taką „powtórką z rozrywki” było to, co działo się w amerykańskiej gospodarce od końca 2008 roku do początku 2009. I w sumie żadne prognozy nie przewidują, aby coś uległo zmianie. Wielkie koncerny i finansowe rekiny przejmą jeszcze większą część światowych przychodów niż jakiekolwiek państwo na świecie. Korzyści, jakie mają z nisko opłacanych robotników, możliwość rejestracji działalność w miejscach, gdzie podatki nie są zbyt uciążliwe i lokowanie miejsc produkcji tam, gdzie jest to najbardziej opłacalne, niezwykle im sprzyja. Uciążliwe opłaty, opieka zdrowotna nad pracownikami i dbałość o ich długoterminowe zdrowie przesuwają w kompetencje rządów państw, które będą musiały pokryć te koszty.

~KW

Źródła:
www.thedailybeast.com
0 0 votes
Article Rating
1
0
Would love your thoughts, please comment.x